Branża biurowa szykuje się na dziurę podażową, a najemcy – na wzrosty czynszów i planowanie przeprowadzek z kilkuletnim wyprzedzeniem – stwierdzili uczestnicy panelu biurowego 6. Konferencji Eurobuildu „Inwestycje na Rynku Nieruchomości Komercyjnych”, która odbyła się w warszawskim hotelu Intercontinental w ostatnich dniach lutego.
Panel prowadzony przez Tomasza Pucha z JLL zgromadził doborowe grono ekspertów. Zgodnie potwierdzili oni fakt nadciągającego rozziewu między podażą i popytem na powierzchnie biurowe w Polsce.
– Dziura podażowa, która czeka nas w latach 2021-22, powoduje, że największe firmy – jeśli nadal rosną i myślą o przeprowadzce do większej siedziby – szukają powierzchni w projektach planowanych do oddania na rok 2023 i później. Obecne najmy są podpisywane na 7-10 lat i to w momencie, gdy dopiero stawiamy ściany szczelinowe budynku, a o dobre, konkretne miejsca najemcy ostro konkurują – to dobry prognostyk dla branży i całej gospodarki – zapewniał Rafał Mazurczak z Echo Investment.
Jednak, zdaniem Rafała Mazurczaka, znacznie ostrożniej powinni podchodzić do tych optymistycznych informacji inwestorzy w miastach regionalnych – ze względu na skalę tych rynków nawet jeden wchodzący do oferty projekt biurowy może zachwiać relacją podaży i popytu na niekorzyść inwestora. Receptą na sukces jest tu jednak timing projektu – ci, którzy odpowiednio go zaplanują, nie będą mieli problemów z komercjalizacją.
– Cieszy mnie, że – niejako przy okazji – zwiększył się także popyt na biurowce segmentu środkowego. Do niedawna najwięksi inwestorzy byli zainteresowani wyłącznie inwestycjami typu „prime”, a ci oportunistyczni – nieruchomościami niższej jakości. Wszystkie klasy pomiędzy nimi (a jest ich przecież niemało) były dotychczas mało zauważane i raczej zaniedbane. To podejście się odczuwalnie zmieniło – uważa Jarosław Prawicki z Karimpolu.
Jednak czy gigantyczny metraż planowany do oddania w latach 2020-21 głównie w Warszawie nie grozi przegrzaniem rynku?
– Nie ma mowy o przegrzaniu – zdecydowanie odrzuciła taką opinię Magdalena Kowalewska z Immofinanz. – Firmy nadal intensywnie się rozwijają – zarówno przez akwizycje, jak i rozwój organiczny – ponadto rynek regularnie zasilają kolejne fale najemców wchodzących na rynek. Dziura podażowa pewnie zmieni realia na jakiś czas, ale nie będzie trwać wiecznie – przekonywała Magdalena Kowalewska.
– A duży popyt plus niska podaż plus rosnące koszty budowy – to oznacza jedno: wzrosty czynszów – zapowiedział na koniec panelu Jarosław Prawicki z Karimpolu.
autor: Tomasz Cudowski